NISKO, STALOWA WOLA. Prawdziwe przyspieszenie na ekspresówce, które mogą zatrzymać protesty. Czy wraz z S19 będzie budowana wspólna obwodnica dwóch miast na północy Podkarpacia?
Rząd dopisał odcinek ekspresowej S19, z Sokołowa Małopolskiego do Lublina, do listy priorytetowych inwestycji drogowych. Drogowe priorytety mają być zrealizowane najpóźniej do 2020 r. Termin ten jest możliwy do utrzymania. Możliwe też, że w tym samym czasie zostanie zbudowana obwodnica Niska i Stalowej Woli, choć dla niej rząd nie jest już tak łaskawy.
„Dziewiętnastka” znalazła się w załączniku nr 5 do Programu Budowy Dróg Krajowych razem m.in z obwodnicą Częstochowy (A1), fragmentem S5 (Poznań – Wrocław), odcinkami S7 (Gdańsk – Warszawa) i obwodnicą Augustowa. Ich budowa będzie realizowana z dofinansowaniem unijnym.
Za 5 lat mkniemy ekspresowo do Lublina
Oznacza to gruntowne przyspieszenie prac nad ekspresówką. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już się przygotowuje do ogłaszania przetargów na poszczególne odcinki drogi ekspresowej. Jeżeli nie zatrzymają ich protesty, w co graj rządowi, po nowym asfalcie z Rzeszowa do Lublina powinniśmy jechać na początku 2019 r. Trwa postępowanie przetargowe na wykonanie 12,5-kilometrowego odcinka Stobierna – Sokołów Młp. Najważniejszy i trudny do realizacji będzie odcinek Sokołów Młp. – Nisko (43 km). GDDKiA stara się o decyzję środowiskową dla tej drogi. Niestety, jej przebieg budzi kontrowersje. Po protestach m.in. samorządów Niska i Rudnika n. Sanem, przyjęto inny wariant przebiegu, który teraz oprotestowują mieszkańcy podniżańskiego Zarzecza. Na budowę drogi łączącej Rzeszów z Lublinem rząd zarezerwował prawie 5,5 mld. zł.
Nie ma natomiast żadnych gwarancji finansowych dla obwodnicy Niska i Stalowej Woli. GDDKiA, która będzie ją realizować w systemie „projektuj i buduj”, zleciła wykonanie koncepcji programowej obwodnicy. Jest duże prawdopodobieństwo, że budowa drogi obwodowej zbiegnie się w czasie z budową S19, co byłoby logicznym montażem. Wszystko zależeć będzie od pieniędzy, a obwodnica będzie kosztować ponad 300 mln. zł. – Jest skandalem, że są pieniądze na obwodnice małych miasteczek, a nie ma na obwodową drogę wokół drugiej po Rzeszowie aglomeracji w województwie – nie kryje żali Gabriel Waliłko, starosta niżański. Tranzytowy ruch samochodów ciężarowych przez Nisko odbywa się pod oknami bloków mieszkalnych. Tak będzie do końca tej dekady. I to przy optymistycznych założeniach.