Pieszym wydaje się, że mogą wszystko i nie obowiązują ich żadne przepisy.
Narzeka się na kierowców, że są chamscy wobec pieszych, nie przepuszczają ich na pasach, a wręcz przyśpieszają przed zebrą. Co więcej, pieszy musi się czuć jak dzika zwierzyna na drodze, na którą polują myśliwi-kierowcy. Z naszych obserwacji wynika, że to w dużej mierze sami piesi kompletnie nie znają przepisów lub je na każdym kroku ignorują. Często wręcz nie myślą o tym, że kierowca nie zatrzyma się w miejscu.
W środę, gdy spadł śnieg, na drogach zrobiło się bardzo ślisko. Na jednym z rzeszowskich skrzyżowań skręcaliśmy w lewo. Gdy wykonaliśmy ten manewr, który musiał zostać wykonany szybko, ponieważ nadjeżdżał kolejny sznur samochodów, o mały włos nie przejechaliśmy człowieka. Co ciekawe, nie stał on przy przejściu, tylko w ubranym na głowę kapturze, kompletnie nie patrząc, że ktoś jedzie, wszedł energicznie na pasy.