IRU (Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego) wystosowała wniosek do belgijskiego ministerstwa transportu z pytaniami, jak przebiega kontrola odbierania regularnego tygodniowego odpoczynku w kabinie ciężarówki.
Nie trzeba zaświadczenia
Belgijskie ministerstwo potwierdziło, że kara będzie grozić kierowcy, który zostanie złapany na gorącym uczynku, czyli w trakcie odbierania regularnego odpoczynku tygodniowego w aucie. Jeżeli kontrolerzy nakryją kierowcę na odbieraniu odpoczynku w kabinie, lecz z zapisów tachografu będzie wynikać, że jest to odpoczynek skrócony, a nie regularny, nie dostanie kary.
Skoro naruszenie może być stwierdzone jedynie w chwili jego popełniania, to inspektor nie ma prawa żądać dowodów, że kierowca nie odbierał regularnego odpoczynku w kabinie we wcześniejszym okresie. Nie będą więc wymagane żadne zaświadczenia o nieprowadzeniu pojazdu wystawione przez pracodawcę.
Belgowie też karani
Władze belgijskie dodały, że rozporządzenie nr 561/2006 określa, iż w trakcie odpoczynku kierowca swobodnie dysponuje swoim czasem. Jednak warunek ten nie zostanie spełniony, gdy kierowca przerwie odpoczynek, aby zapewnić bezpieczeństwo ładunku, np. pojedzie z hotelu, żeby sprawdzić naczepę lub chłodnię.
Okazało się także, że przepisy te dotyczą wszystkich kierowców odbierających odpoczynek w kabinie pojazdu na terytorium Belgii, a więc także Belgów. W związku z tym nie można mówić o dyskryminacji ze względu na kraj pochodzenia przedsiębiorstwa lub kierowcy.