Nazwa należności na pokrycie kosztów pobytu za granicą nie ma znaczenia. Ważne, co pracodawca zapisał w firmowych dokumentach.
Zaległe ryczałty
Kierowca zażądał od pracodawcy wypłaty prawie 50.000 zł zaległych ryczałtów za zagraniczne noclegi. Potwierdził, że nigdy nie przedstawiał firmie żadnych rachunków za nocleg w hotelu, ponieważ zawsze spał w kabinie samochodu.
Jednak zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 12 czerwca 2014 r. umożliwienie spania w kabinie auta nie jest zapewnieniem bezpłatnego noclegu, a więc kierowcy należy się ryczałt.
Ekwiwalent w postaci diety
Firma transportowa wniosła o oddalenie powództwa. Podkreśliła, że kierowcy dostają na zagranicznych trasach ekwiwalent na pokrycie kosztów związanych z wykonywaniem polecenia służbowego. Zasady wypłacania tych należności są określone w regulaminie pracy i wynagradzania.
Przewoźnik dodał, że ma pisemne oświadczenie kierowcy, iż zapoznał się z treścią tych dokumentów. W umowie o pracę wysokość ekwiwalentu, zwanego „dietą”, wynosi równowartość 42 euro za każdy dzień pobytu poza granicami Polski. Sąd okręgowy uznał, że kierowca nie może domagać się od byłego pracodawcy dodatku za wyjazdy zagraniczne, ponieważ już otrzymał go w postaci diety.
Nie ta nazwa
Kierowca wniósł apelację. Stwierdził, że przyznany mu dodatek nazwany „dietą” miał być przeznaczany na wyżywienie, a nie na nocleg. Przez „dietę” rozumie się ekwiwalent kosztów poniesionych tylko na wyżywienie. Gdyby pracodawca uważał, że dodatek ten miał być wykorzystywany również na nocleg w hotelu, wówczas nazwałby go zgodnie z przepisami – ryczałtem.
Poza tym kierowca stwierdził, że pracodawca nie poinformował go o treści obowiązujących regulaminów. Podpisał oświadczenie o zapoznaniu się z nimi, ale nie miał czasu ich przeczytać, gdyż były zbyt obszerne.
Zapisy regulaminów
Sąd apelacyjny nie zgodził się z kierowcą. Podkreślił, że nazwa dodatkowego świadczenia nie miała znaczenia dla sprawy. Istotne były zapisy regulaminów pracy i wynagradzania. Z tych zapisów jednoznacznie wynikało, że dodatek do wynagrodzenia kierowcy, zwany dietą”, obejmował nie tylko koszty wyżywienia za granicą, ale także koszty noclegów. Sąd apelacyjny stwierdził też, że kierowca, podpisując oświadczenie o zapoznaniu się z obowiązującymi regulaminami, miał obowiązek je znać.
Należało jeszcze sprawdzić, czy przewoźnik wypłacał kierowcy kwotę tytułem zwrotu kosztów noclegów odpowiadającą minimalnym wymogom wynikającym z rozporządzenia w sprawie należności z tytułu zagranicznej podróży służbowej. Okazało się, że kwota 42 euro, którą kierowca otrzymywał, spełnia te wymogi, a zatem nie należał mu się żaden dodatkowy ryczałt.
wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 16 września 2014 r., III APa 19/14.