Na wagę złota jest dziś kandydat, który zdecyduje się rozpocząć kurs na prawo jazdy. Ośrodki szkolenia kierowców w naszym regionie nie maja chętnych, bo kandydaci boją się nowych egzaminów teoretycznych.
Zima nigdy nie była łaskawa dla ośrodków nauki jazdy. Na kurs decydowali się nieliczni. Nadejście wiosny zwiastowała większa liczba kandydatów na kierowców. Jednak ten rok jest ewenementem, bo tak martwego początku roku jeszcze nie było. Wszystko przez nowe zasady zdawania egzaminów teoretycznych, które weszły w życie 19 stycznia. Przedstawiciele ośrodków kształcenia kierowców przyznają, że wobec tak ogromne spadku zainteresowania szkoleniami, na rynku przetrwają tylko szkoły oferujące kursy na kilka kategorii i oferujące bonusy w postaci dodatkowych i darmowych godzin jazdy.
PRZYCHODZĄ JEDNOSTKI
Właściciele ośrodków kształcenia nie chcą oficjalnie mówić o stratach. Przyznają, że marazm trwa. Głosu nie boi się zabrać Maciej Adamowicz, współwłaściciel szkoły nauki jazdy w Tarnobrzegu. – Styczeń był kompletnie martwy, w lutym pojawiły się jednostki, w marcu jest trochę lepiej – wylicza Adamowicz. – Kandydaci owszem przychodzą do biura, pytają o cenę kursu, ale niewielu wraca. Na co czekają? Nie wiem.
Wprowadzenie nowych przepisów odczuły same ośrodki szkolenia kierowców, które ponoszą koszty związane między innymi z obowiązkiem prowadzenia e-administracji i stosowania elektronicznego podpisu. Przy mniejszej liczbie kandydatów, ośrodki muszą być atrakcyjne dla tych, którzy zdecydują się u nich na kurs. – Dlatego pomagamy naszym kandydatom przy złożeniu profili w wydziale komunikacji – dodaje Maciej Adamowicz.
PUSTKI W WYDZIAŁACH
Po zmianie przepisów, kandydat na kierowcę przed rozpoczęciem kursu na prawo jazdy musi złożyć w wydziale komunikacji profil swojej osoby. To wszystkie dane dotyczące kandydata. Ze statystyk wydziałów komunikacji wynika, że analogicznie do lat poprzednich, liczba kandydatów spadła trzykrotnie. W wydziale komunikacji UM Tarnobrzega od 19 stycznia swój profil złożyło 51 kandydatów.
W tarnobrzeskim starostwie, obsługującym cztery gminy przyjęto około 100 profili. – Przed zmianą przepisów tych kandydatów było dwa a nawet trzy razy więcej – mówi Krzysztof Idźkowski, naczelnik wydziału komunikacji i transportu w tarnobrzeskim starostwie. – Przyjmowanie profili traktujemy, jako odwróconą kolej obiegu dokumentów. Dzięki profilom weryfikujemy badania lekarskie i przyglądamy się działalności ośrodkom kształcenia.