Przepisy

Polacy coraz częściej kupują ubezpieczenia assistance

Z badań przeprowadzonych przez IB ARC Rynek i Opinia wynika, że odsetek osób, decydujących się na zakup ubezpieczenia assistance systematycznie rośnie – z 27 proc. w 2010 roku do 32 proc. obecnie. Najwięcej Polaków posiada assistance samochodowy – 91 proc., 16 proc. ma assistance medyczny i domowy. Aż 93 proc. osób pozytywnie ocenia jakość takich usług.

– Branża ta bardzo szybko się rozwija. Jest to wzrost rzędu około 10 proc. rocznie w ostatnich latach – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Ryszard Grzelak, prezes zarządu firmy Europ Assistance.

Przedstawiciele branży mają nadzieję, że ten i następne lata będą równie dobre. Powoli zmienia się podejście Polaków do tego typu polis, chociaż wciąż kojarzą się one przede wszystkim z wypadkami komunikacyjnymi. Wzrasta jednak świadomość wykorzystywania assistance medycznego, podróżnego i domowego.

Paradoksalnie, ubezpieczenia assistance są dobre na czas spowolnienia gospodarczego, z którym mamy do czynienia w Polsce – mówi Grzelak. – Są one tanie, to po pierwsze, a po drugie możemy z nich skorzystać niekoniecznie w sytuacjach traumatycznych, jak w przypadku innych typowych ubezpieczeń, w tym np. NNW.

Dlatego rzadko posiadacz assistance rezygnuje z tego ubezpieczenia. Wręcz przeciwnie – często myśli o kupieniu kolejnych wariantów, np. planując wyjazd na wakacje.

 – Ubezpieczenia turystyczne to tak naprawdę w 80-90 proc. jest to de facto assistance podróżne, dlatego że w czasie podróży korzystamy z pomocy medycznej w przypadku różnych zdarzeń losowych. To wszystko robi firma assistance – mówi szef Europ Assistance.

Cena polisy, jak i jej opcje zależą od wielu czynników. M.in. od wariantu usługi, celu podróży czy zakresu ubezpieczenia. Taka polisa może np. obejmować opcję pomocy prawnej na miejscu wypoczynku, może też zawierać ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, czyli NNW, a jego suma gwarantowana sięgać kwoty nawet kilku milionów złotych.

 – Cena jest funkcją zakresu ochrony ubezpieczeniowej i oczywiście okresu ubezpieczenia – tłumaczy Grzelak. – Inaczej będzie kosztowało ubezpieczenie na tydzień przy wyjeździe do Francji, a inaczej np. trzy miesiące na Karaiby.