Przyszła wiosna a z nią korki. Wolniej jeździmy w największych polskich miastach, jednak pogorszenie sytuacji drogowej odczuwają głównie mieszkańcy Warszawy i Poznania w godzinach popołudniowego szczytu.
Z przeprowadzonych przez NaviExpert analiz wynika, że mieszkańcy tych miast poruszają się popołudniami po ulicach aż o 10 proc. wolniej niż jeszcze kilka tygodni temu. O 5 proc. mniejszą prędkość zanotowano w godzinach rannego szczytu. Nieco lepiej sytuacja wygląda we Wrocławiu, Łodzi oraz Gdańsku.
Wydawać by się mogło, że wraz z poprawą pogody więcej osób zdecyduje się na podróż komunikacją miejską. Tak się jednak nie dzieje - zaobserwować można trend wręcz odwrotny - to niekorzystne warunki pogodowe mobilizują kierowców do podróżowania alternatywnymi środkami komunikacji i to mimo, że na przystankach jest wtedy nieprzyjemnie i zimno. W dodatku gdy panuje nieprzyjazna aura zazwyczaj unikamy zbędnych podróży, a w momencie gdy następuje skokowa poprawa pogody częściej decydujemy się na załatwienie czegoś po pracy czy na zakupy. Najtrudniejsze są jednak tylko pierwsze dni po zmianie - z czasem sytuacja na drogach wraca do normy.
Różnice pokazała także analiza pierwszego w pełni wiosennego dnia - ubiegłej niedzieli. "Pod lupę" wzięto m. in. ulice wokół największych galerii handlowych i porównano wyniki z danymi o natężeniu ruchu z trzech reprezentatywnych niedziel poprzedzających nadejście ciepłych dni. Tendencje w miastach można podzielić na dwie grupy - w Łodzi, Poznaniu oraz Krakowie mieszkańcy zamiast na wiosenne zakupy ruszyli w plener - ruch wokół galerii zmalał odpowiednio o 12, 7 i 9 proc. W Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu sytuacja natomiast nie uległa znaczącej zmianie.
Analiza powstała przy wykorzystaniu technologii Community Traffic online, polegającej na anonimowym pomiarze średnich prędkości samochodów poruszających się po kluczowych odcinkach dróg w centrach miast oraz przy galeriach handlowych.
Źródło: NaviExpert