Za ustawienie znaków ograniczających prędkość odpowiadają zarządcy dróg. W praktyce zawsze czekają też na zgodę policji. Wyjaśniamy, czym powinni się kierować i kiedy mogą podnieść dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym.
Urzędnicy odpowiedzialni za drogi i funkcjonariusze drogówki przez ostatnie miesiące sprawdzali, czy oznakowanie dróg jest prawidłowe. Szczególną uwagę poświęcili ograniczeniom prędkości. Błędy w oznakowaniu zgłaszali także kierowcy.
Są już pierwsze efekty tej akcji – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zmieni ograniczenia prędkości w 406 miejscach. W większości z nich – 262 – dopuszczalna prędkości wzrośnie. Nowe znaki staną do połowy czerwca. Najczęstsza zmiana to podwyższenie dozwolonej szybkości z 70 do 90 km/h i z 60 do 70 km/h. Obniżając dopuszczalną prędkość GDDKiA najczęściej ustawi ograniczenie do 70 km/h.
Wnioskować każdy może
Za wprowadzanie ograniczeń prędkości odpowiadają zazwyczaj zarządcy ruchu (zazwyczaj to ta sama instytucja co zarządca drogi), czyli szef GDDKiA w przypadku dróg krajowych, marszałek województwa w przypadku dróg wojewódzkich oraz starosta powiatu lub prezydent miasta na prawach powiatu w przypadku dróg powiatowych. Inaczej jest w przypadku dróg gminnych.
- Ich zarządcami są wójtowie lub burmistrzowie, ale o oznakowaniu decydują starostowie, którzy pełnią funkcje zarządców ruchu – tłumaczy Krzysztof Szostek, naczelnik wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Ruchem Opolskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Warto też pamiętać, że prezydent miasta na prawach powiatu jest zarządcą ruchu i wszystkich dróg na terenie swojej gminy - a więc także krajowych, ale już nie autostrad i ekspresówek.
Wniosek o zmianę oznakowania może zgłosić każdy kierowca, a także instytucje administracji publicznej i policjanci. O wprowadzeniu zmian decyduje zarządca ruchu, a wszystkie wnioski muszą uzyskać zgodę zarządcy drogi. Funkcjonariusze drogówki muszą też wydać opinię do każdej propozycji zmian w ustawieniu znaków. W przypadku dróg krajowych i wojewódzkich robią to policjanci z komendy wojewódzkiej, w przypadku dróg lokalnych – powiatowej.
- Jeśli jest propozycja zmiany oznakowania na skrzyżowaniu, na przykład drogi krajowej z powiatową, opinię wydaje zawsze jednostka wyższego rzędu, czyli komenda wojewódzka – dodaje Szostek.
Zarządca może ustawić nowe znaki, nawet jeśli policjanci są przeciw. Ale, jak mówi Szostek, w praktyce wprowadza się tylko te zmiany, na które zgodzili się funkcjonariusze.
- Opiniując wniosek o zmianę oznakowania bierzemy pod uwagę między innymi liczbę wypadków w danym miejscu oraz osób zabitych i rannych – wyjaśnia podinspektor Maciej Milewski z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Niewiążącą opinię w sprawie każdego wniosku wydaje też komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego przy odpowiednim szczeblu samorządu lub oddziale GDDKiA. W skład takich komisji wchodzą zarządcy dróg, policjanci, nierzadko także przedstawiciele przedsiębiorstw komunikacji miejskiej czy organizacji działających na rzecz bezpieczeństwa.
Wniosek o zmianę w oznakowaniu zatwierdza zarządca ruchu. Następnie zarządca drogi tworzy projekt tych zmian. Po jego zatwierdzeniu przez zarządcę ruchu zarządca drogi ustawia nowe znaki drogowe.
Czerwona księga
Muszą one być zgodne z tzw. czerwoną księgą, czyli szczegółowymi warunkami technicznymi dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania drogach. W rozporządzeniu określa je minister transportu.
Zgodnie z tymi wytycznymi, znak B-33 „ograniczenie prędkości" można ustawić tylko tam, gdzie warunki drogowe, otoczenie lub znaki ostrzegawcze w niewystarczający sposób sugerują kierowcy, że powinien zwolnić. Ograniczenie prędkości powinny towarzyszyć znaki ostrzegawcze, które je uzasadniają, np. ostrzeżenie przed robotami drogowymi, czy niebezpiecznym zakrętem.
Zgodnie z prawem, poza obszarem zabudowanym prędkość podana na znaku nie powinna być niższa niż 50 km/h. Bardziej restrykcyjne ograniczenia można stosować wyjątkowo na których odcinkach. I tylko, jeśli droga jest w złym stanie lub wymaga tego geometria jezdni przy czasowych zmianach organizacji ruchu, np. remontach. Natomiast w terenie zabudowanym nie powinno się stawiać ograniczeń bardziej restrykcyjnych niż 30 km/h, chyba że zastosowano progi zwalniające.
Ograniczenia prędkości wprowadza się ze względu na stan nawierzchni, nośność mostu, geometrię drogi, nadmierny hałas lub tylko dla określonych pojazdów, np. ciężarówek. W tym ostatnim przypadku pod znakiem ograniczenia należy umieścić tablicę z symbolem pojazdów, których ono dotyczy.
Podniesienie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym
W terenie zabudowanym można podnieść prędkość ponad dopuszczalne 50 km/h. Dozwolona szybkość może wynosić maksymalnie 80 km/h, ale tylko na odcinkach pomiędzy skrzyżowaniami, na których nie ma ruchu pieszych. W miejscach, gdzie są przejścia dla pieszych, może obowiązywać maksymalnie 70 km/h.
Zanim jednak zarządca podniesie dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym, musi przeprowadzić analizę bezpieczeństwa w danym miejscu. Powinien w niej uwzględnić m.in. liczbę wypadków z udziałem pieszych, zagospodarowanie otoczenia drogi, odległość między skrzyżowaniami, natężenie ruchu poprzecznego, szerokość jezdni i liczbę pasów oraz natężenie ruchu pojazdów powolnych.
Ograniczenia pośrednie
Drogowcy nie mogą zmuszać kierowców do ostrego hamowania. Dlatego ograniczenia prędkości o więcej niż 30 km/h muszą być stopniowane. Jeżeli jedziemy drogą, na której dozwolona jest prędkość 140 km/h, a wprowadzone ma być ograniczenie do 50 km/h, to muszą być ustawione też znaki z prędkościami pośrednimi: 110 i 80 km/h. Odległość pomiędzy takimi znakami powinna wynosić od 100 do 70 m.
Znaki B-33 obowiązuje od miejsca ustawienia do znaku D-40 „początek strefy zamieszkania" oraz D-42 i D-43 „początek lub koniec obszaru zabudowanego". Znaki ograniczające prędkość uchylają też skrzyżowania oraz znak B-34 „koniec ograniczenia prędkości".