Połeć przyznał, że fotoradary są "nieszczęsne", bo wzbudzają ogromne emocje. Podkreślił jednak, że zadanie, które Inspekcja Transportu Drogowego przejęła od policji przekłada się na bezpieczeństwo ruchu drogowego i potwierdzają to statystyki.
- Jest powszechne odczucie, że ludzie zaczęli jeździć wolniej. Czy nam się to podoba, czy nie na pewno fotoradary mają w tym oczywisty udział - powiedział Połeć.
Przypomniał też, że "zakład fotograficzny", jak mawiają złośliwi powstał na mocy ustawy, którą jednogłośnie przyjął Sejm i szwankuje w nim jeden z elementów, prawo wykroczeń, które powstało w latach 70 ubiegłego wieku.
- Przepisy prawa nie pozwalają nałożyć kary na właściciela pojazdu, albo na jego użytkownika, tylko na osobę kierującą. Tu zaczyna się zabawa w magiczne trzy pytania i "tworzenie łańcuszków świętego Antoniego" - powiedział Połeć.
Wyjaśnił też, że założenie polegało na tym, żeby cały proces został zautomatyzowany. - Nie da się tego zrobić z prozaicznego powodu. Fotoradary automatycznie zrobią zdjęcia i prześlą je do centrali. System odczyta numery rejestracyjne, zada pytanie do systemu ewidencji kierowców i na tym kończy się automatyka - powiedział Połeć. Jak podkreślił Połeć we wszystkich krajach, które zautomatyzowały proces kontroli fotoradarowej pojawiły się sankcje administracyjne adresowane do właściciela pojazdu.
Z Tomaszem Połeciem rozmawiał Krzysztof Grzesiowski,
tutaj możesz odsłuchać audycję:
komentarz:
Niestety Pan Połeć zapomniał dodać, że w procesie tworzenia prawa uczestniczył zarówno On jak również Główny Inspektorat, dlatego dziwić może dzisiaj wypowiedź o ,,nieszczęsnych fotoradarach” czy też lukach w prawie! Na każdym etapie legislacyjnym inspekcja była informowana o planowanych zmianach i istniała możliwość wnoszenia poprawek oraz zmian w projektach ustaw i rozporządzeń! Ponadto Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym powstało na początku 2011 roku i po dwóch latach funkcjonowania nie udało się usunąć ,,luk w prawie”!? Nasuwa się, więc pytanie o kompetencje osób, które nadzorują ten zakres. Dlaczego pomimo wiedzy, że system nie funkcjonuje zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa (wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich jak również Prokuratora Generalnego do Trybunału Konstytucyjnego) Główny Inspektorat nadal działa naruszając przepisy?