Nawet kilkukilometrowe korki tworzyły się w sobotę na pomorskich drogach prowadzących w kierunku morza. Zatory powstały m.in. na zjeździe z autostrady A1 w podgdańskim Rusocinie, a także na drodze krajowej nr 6 na odcinku pomiędzy Gdynią a Rumią.
Jak poinformował PAP Mateusz Mikołajczyk, dyżurny punktu informacji drogowej gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przy zjeździe z A1 korek miał długość około 7-8 kilometrów. Na uiszczenie opłaty za przejazd i opuszczenie autostrady w Rusocinie kierowcy muszą czekać około godziny. Drogowcy zalecali kierowcom wybór równoległej do A1, biegnącej przez Tczew, drogi krajowej nr 91.
Mikołajczyk poinformował, że korki tworzyły się także na drodze krajowej nr 6, zwłaszcza na jej odcinku między Gdynią a Rumią, którym poruszają się turyści jadący na Półwysep Helski lub wracający z niego. - Tu mieliśmy zatory w obu kierunkach jazdy i ciągnęły się one od samej Rumi po gdyński wlot w obwodnicę Trójmiasta - powiedział PAP dyżurny.
Rano korki tworzyły się również na drodze krajowej nr 7, na wysokości Nowego Dworu Gdańskiego, gdzie od "siódemki" odgałęzia się droga prowadząca na Mierzeję Wiślaną. Jak powiedział PAP Mikołajczyk w sobotę wczesnym popołudniem sytuacja na "siódemce" polepszyła się: na wysokości Nowego Dworu nie tworzyły się już zatory.
Dyżurny poinformował także, że niewielkie korki miały miejsce również w Żukowie oraz w Chwaszczynie.