Bezpieczny Kierowca

Wzór idealnego kierowcy.

Każdego z nas ponosi ułańska fantazja. Ale czasami "ułan" siedzi na kiepskiej habecie, a co za tym idzie, ta fantazja staje się niebezpieczna, delikatnie mówiąc. To jest problem naszych dróg gdzie w 80% przepustowość jest tragiczna. Oto jeden z przypadków, który zdarzył mi się na drodze 4. Jadąc za kilkoma samochodami na zwężeniu i zbliżając się do czteropasmówki dodałem gazu aby płynnie wyprzedzić te pojazdy w dozwolonym miejscu, ale nie, młody człowiek jadąc z kolesiami musiał pokazać swoje mistrzostwo i już zmienił pas na odcinku skrętu w lewo. Przeciął namalowane wysepki i swym "rączym koniem" zaczął wyprzedzać kilka pojazdów. Trzymałem się za nim w przyzwoitej odległości, ale on widząc to i nie mogąc sobie poradzić z szybkim przeskoczenie kilku pojazdów lekko przyhamował aby mnie przestraszyć i mało tego - po wyprzedzeniu jeszcze kawałek jechał środkim jezdni aby mnie przyblokować, a na koniec podczas wyprzedzania zobaczyłem pokazany w moim kierunku środkowy palec. Taki oszołom powinien zostać wyeliminowany jako kierowca z powodu braku opanowania nad emocjami. Bo jak go poniesie w innych okolicznościach będzie tragedia.

W zasadzie to jest wprowadzenie do konkretnego wniosku jaki nasuwa się normalnemu kierowcy. Każdy, komu brak jest wyobraźni nie powinien otrzymać zezwolenia na prowadzenie pojazdu. A brak wyobraźni jest wszechobecny na polskich drogach. A ktoś kto jest kierowcą, a nie posiada takiej części mózgu gdzie usytuowana jest wyobraźnia to "kamikadze", to morderca, któremu ktoś dał narzędzie do mordowania.

Nasze szkolenia kandydatów na kierowców, to jest śmiech, śmiech rozpaczy. Ktoś kto decyduje o tym jak szkolić kierowców, na co zwracać uwagę i co jest naważniejsze w cyklu szkolenia powinien do końca życia mieć zakaz kierowania pojazdem, nawet rowerem. To co jest robione w ramach kursu na kierowcę, to tragedia. A egzamin? Egzamin to farsa. Po takim szkoleniu i egzamienie to szczęśliwy nowoupieczony kierowca nie nadaje się nawet do wymycia samochodu, a co dopiero do kierowania nim. I tu nie chodzi o znajomość przepisów, bo tych można zawsze się nauczyć, ale o wyobraźnię, którą trzeba uczyć i ćwiczyć, a kto jej nie ma, powinien podarować sobie kierowanie pojazdem i kupić sobie czadowe buciki.