Przyspieszają prace na wciąż nieoddanych do użytku odcinkach autostrady A1. Drogowcy obiecują, że droga z Gdańska do Łodzi zostanie oddana do ruchu przed końcem 2013 roku, a odcinek od Strykowa do Tuszyna przed końcem 2014 r. To dobra wiadomość dla kierowców. Gorszą jest wysokość stawek za kilometr, jakie najprawdopodobniej będą tam obowiązywać.
Organizacja Euro 2012 była dla Polski ważnym impulsem do rozwoju infrastruktury transportowej. Autostrady A1, A2 i A4, przecinające Polskę od granicy do granicy, miały być ukoronowaniem zmian. Niestety wyszło jak zwykle i choć echa piłkarskiej imprezy już dawno ucichły, żadna z wymienionych autostrad nie jest do tej pory ukończona. Przed upływem roku 2013 kierowcy mają jednak pojechać całą autostradą A1 wiodącą z okolicy Gdańska w kierunku południowym do Łodzi. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że cel jest możliwy do zrealizowania, a środki wystarczające. Na budowanych odcinkach przybywa robotników i maszyn.
Oddanie tego odcinka nie będzie jeszcze zwieńczeniem budowy A1. Kierowcy wciąż nie będą mogli korzystać z odcinka pomiędzy Strykowem a Tuszynem, a także od Piotrkowa Trybunalskiego do Pyrzowic. Budowa tego pierwszego ma zostać sfinalizowana do końca 2014 roku. Jeśli chodzi o ten drugi, o długości 150 km, to jego budowa będzie nadzorowana przez państwową spółkę Polskie Inwestycje Rozwojowe, a nie GDDKiA. Jaki będzie tego efekt? Z punktu widzenia kierowców właściwie tylko jeden - będzie drożej, niż przypuszczaliśmy.
Przewiduje się, że odcinek A1 pomiędzy Piotrkowem Trybunalskim a Pyrzowicami będzie najmocniej obciążonym fragmentem autostrady w Polsce. Państwo chce na tym fakcie zarobić, toteż nie zdecydowało się na sfinansowanie jego budowy z pieniędzy unijnych. Takie inwestycje nie mogą zarabiać, w przeciwnym wypadku państwo musiałoby zwrócić dotację. Rząd, chcąc zasilać budżet pieniędzmi kierowców, zdecydował się więc na inne rozwiązanie. Poprowadzenie inwestycji powierzono państwowej spółce celowej o nazwie Polskie Inwestycje Rozwojowe. Pieniądze na realizację inwestycji, a jest to 7,5 mld złotych, pozyska ona m.in. poprzez emisję obligacji. Gdy już inwestycja będzie gotowa, przyjdzie czas na uruchomienie punktów poboru opłat. Ile będziemy wydawać na tym odcinku A1?
Wiele wskazuje na to, że będą one porównywalne z tymi, które obowiązują na odcinkach koncesjonariuszy prywatnych, a przecież droga zostanie dokończona przez państwową spółkę. Kierowcy raczej nie mają co liczyć na stawki rzędu 10 groszy za kilometr dla samochodu osobowego i pięciu groszy za kilometr dla motocykla - takie pobierane są na autostradach zarządzanych przez GDDKiA. Należy więc spodziewać się kwot, jakich za przejechanie kilometra autostrady życzą sobie koncesjonariusze. Na A1 Gdańsk-Toruń to 20 groszy, A2 Świecko-Konin: do 28 groszy, czy A4 Kraków-Katowice: do 29 groszy.