Bogatsi zapłacą wyższe mandaty? Ministerstwo Transportu chce uzależnić wysokość kar za wykroczenie drogowe od zasobności portfela kierowcy.
Nie wiadomo, kiedy nowy system karania kierowców wejdzie w życie. Być może stanie się to za rok, a może za dwa lata. To na razie pomysł, ale resort transportu zlecił analizy, jak takie rozwiązania sprawdzają się w innych krajach m.in. w Finlandii.
- W tym kierunku mają iść zmiany. Nie tylko wyższe mandaty, ale mandaty, które w równej mierze są bolesne dla wszystkich łamiących przepisy - powiedział wiceminister transportu Zbigniew Rynasiewicz w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim. - Takie rozwiązanie jest bardziej sprawiedliwe. I mam nadzieję, że będzie bardziej akceptowalne przez społeczeństwo - dodał.
Rynasiewicz nie jest jeszcze w stanie powiedzieć, jaka będzie górna granica wysokości mandatu dla najbogatszych. Nie wiadomo także, jak policjanci podczas kontroli drogowej sprawdzą majątek kierowcy. Zdaniem wiceministra przy wystawianiu mandatu nie będzie brane pod uwagę to, jakim samochodem ktoś jedzie.