Jest jednak jeden problem - uwieczniona na zdjęciu ciężarówka jest wyposażona w elektroniczny ogranicznik prędkości uniemożliwiający przekroczenie 90 km/h, podobnie jak wszystkie inne samochody ciężarowe poruszające się po naszych drogach. Wysoce dyskusyjna jest też kwestia nawet teoretycznej możliwości osiągnięcia przez wielotonowy pojazd tak wysokiej prędkości.
Co więcej, w pojeździe, który jechał podobno 155 km/h zamontowany jest tachograf, rejestrujący między innymi prędkość, a także nadajnik GPS umożliwiający komunikację z "bazą". Oba oczywiście nie zanotowały faktu jazdy z tak szaleńczą prędkością.
Skąd więc to nieszczęsne zdjęcie? Prawdopodobnie w momencie robienia zdjęcia w pobliżu znajdował się inny pojazd, który ciężarówkę wyprzedzał lub po prostu jechał przed nią. Fotoradar nie zdołał jednak uwiecznić jego tablic rejestracyjnych, bo był to na przykład motor, dlatego też przy automatycznej weryfikacji system skupił się na tablicy pojazdu ciężarowego. Co na temat tej komitragicznej sytuacji sądzi zaś ITD, zarządzające przecież fotoradarami? - Jeżeli ktokolwiek ma wątpliwość, zachęcamy do zgłoszenia się do nas. Jeżeli pomiar został dokonany w sposób błędny, to oczywiście odstąpimy od nałożenia kary -powiedział rzecznik Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego, Łukasz Majchrzak.
Niestety takich przypadków jest wiecej, często przyczyną takich problemów są błędne ustwienia fotoradarów lub też zamontowanych na poboczu np. ekranów dzwiękochłonnych!