Nastolatek po wypadku samochodowym mógł dostać 50 tys. zł odszkodowania. Ale sąd obniżył je aż o 80 proc., bo chłopak nie miał zapiętych pasów - informuje "Gazeta Wyborcza".
Jak ocenił bowiem stołeczny sąd, w ten sposób niepełnoletni przyczynił się do skutków kraksy w 30 proc., a w kolejnych 50 proc. siedząca obok niego w aucie matka, zobowiązana do dbałości o dobro dziecka, w szczególności o jego bezpieczeństwo.
To niejedyny taki przypadek działania sądu i ubezpieczyciela - wskazuje "GW", przypominając, że w ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy orzekł, iż można obniżyć odszkodowanie, jeśli pasażer jechał bez pasów lub były one niesprawne.