Posiadanie prawa jazdy wielu może wydawać się niezbędne w codziennym życiu, jednak coraz więcej osób rezygnuje z wyrabiania tego dokumentu. Jaka jest tego przyczyna? Rządzący twierdzą, że winny jest niż demograficzny i zmiana postrzegania samochodu jako czegoś niezbędnego. Tak może jest w USA i Europie Zachodniej, gdzie młodzi coraz wyraźniej odwracają się od motoryzacji. Jednak zdaniem ekspertów w Polsce to wina nowych, trudniejszych egzaminów na prawo jazdy.
Nowa forma egzaminowania przyszłych kierowców została wprowadzona 19 stycznia 2013 roku i część teoretyczna od razu przestała być formalnością, a nawet stała się najtrudniejszą częścią tego sprawdzianu umiejętności. Niska zdawalność odstrasza potencjalnych kierowców i wiele osób świadomie rezygnuje z kursu na prawo jazdy. Efekt jest bardzo widoczny. Od początku 2013 roku upadło ponad 1100 ośrodków szkolenia kierowców, czyli co dziesiąta szkoła nauki jazdy - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Mimo takiej fali upadków branża nadal nie może odetchnąć. W przypadku firm, którym udało się przetrwać, wiele znacząco ograniczyło kadry instruktorów i jest na skraju zawieszenia działalności.
Jakie są powody problemów szkół jazdy? Właściciele ośrodków szkolenia kierowców tłumaczą je trudniejszymi egzaminami, które odstraszają potencjalnych kursantów. Jednak nawet ci, którzy są zdecydowani zrobić prawo jazdy, nie zawsze mają taką szansę. Zgodnie z nowymi przepisami każdy kursant musi założyć profil kandydata na kierowcę, ale ten wyrabiany jest jedynie w starostwie zameldowania. Dla osób mieszkających w innym miejscu jest to poważny problem, który często zniechęca do zrobienia kursu. Dawniej wystarczyło zapisać się do dowolnej szkoły jazdy, która przekazywała odpowiednie dokumenty.
Czy faktycznie jest tak źle? Sytuacja nie jest jednoznaczna. Niektórzy właściciele szkół jazdy upatrują problemu gdzie indziej. Jak podaje „DGP”, w ostatnich latach powstawało bardzo dużo ośrodków szkolenia kierowców i wiele mniejszych firm w naturalny sposób nie wytrzymało konkurencji. Jeszcze innych powodów zaistniałej sytuacji doszukuje się resort transportu. Zdaniem Ministerstwa jest to efekt niżu demograficznego i faktu, że wiele osób spieszyło się z kursem jeszcze przed wprowadzeniem nowych przepisów. Dodatkowo sytuacja ma być wzmocniona zjawiskiem dostrzegalnym w innych krajach, gdzie coraz mniej młodych osób decyduje się na zrobienie prawa jazdy.