Wszyscy kierowcy wiedzą, że fotoradary służą do rejestrowania zbyt szybko jadących aut. Okazuje się jednak, że to niejedyne ich zadanie. Co potrafią te urządzenia i za jakie jeszcze wykroczenia można otrzymać za ich sprawą mandat?
Fotoradary rejestrują pojazdy jadące z prędkością nie większą niż 250 km/h. Zdjęcie zostanie wykonane dopiero po przekroczeniu dopuszczalnej szybkości o 11 km/h. Nowoczesne urządzenia (MultaRadar CD) potrafią określić, którym pasem jechał pojazd, który przekroczył prędkość i w jakim kierunku się poruszał. Pojawienie się więc w kadrze więcej niż jednego samochodu nie jest problematyczne przy ustalaniu winowajcy. Fotoradary odróżniają też auta osobowe od ciężarowych, co umożliwia nałożenie mandatu w razie, gdy został przekroczony limit ciężaru na danej drodze.
Na zdjęciu mogą być widoczne również inne wykroczenia, np. jazda bez włączonych świateł lub rozmowa w trakcie prowadzenia przez telefon komórkowy bez zestawu głośnomówiącego. Przykładowo, jeśli kierowca jechał za szybko, a do tego miał telefon przy uchu, kara którą otrzymałby za samo przekroczenie prędkości zostanie powiększona o dodatkowe 200 zł i 2 punkty karne. Zdziwieni wysokością kary mogą być także ci, których fotoradar przyłapał na jeździe bez zapiętych pasów - mandat powiększy się wówczas o 100 zł oraz 2 punkty karne.
Zdarza się, że kierowcy przyspieszają przed skrzyżowaniem, aby zdążyć przez nie przejechać zanim zapali się czerwone światło. Niestety nie zawsze im się to udaje. Aby ukrócić takie praktyki w niektórych miejscach ustawiane są fotoradary sprzężone z sygnalizacją świetlną i pętlami indukcyjnymi. W razie przejazdu na czerwonym świetle urządzenie zrobi zdjęcie, na podstawie którego wystawiony zostanie mandat. Warto mieć się na baczności, gdyż taki przejazd kosztuje od 300 do 500 zł oraz 6 punktów karnych.
Z danych zgromadzonych w systemie Yanosik wynika, że najwięcej urządzeń rejestrujących przejazd na czerwonym świetle znajduje się w Warszawie, m. in. na ul. Dickensa, Ostrobramskiej, Człuchowskiej i Sobieskiego. W Lublinie spotkać je można na skrzyżowaniu Al. Tysiąclecia z pl. Zamkowym oraz Al. Solidarności z Lubomelską, w Szczecinie na ul. Piastów oraz skrzyżowaniu Wojska Polskiego z Królowej Korony Polskiej, w Gdańsku na Al. Grunwaldzkiej, w Krakowie na Moście Zwierzynieckim, we Wrocławiu na ul. Ślężnej i w Koszalinie na skrzyżowaniu ul. Franciszkańskiej z Al. Monte Cassino. Kierowcy podróżujący po mniejszych miejscowościach muszą mieć się na baczności w Rumii na ul. Sobieskiego czy Kobylnicy na ul. Witosa.