Co roku 1 listopada wiąże się ze wzmożonym ruchem. Na drogi wyjeżdża wielu tzw. "niedzielnych" kierowców - chęć odwiedzenia grobów bliskich niejednokrotnie oznacza kilkugodzinne samochodowe podróże.
Znicze powinny być odpowiednio zabezpieczone
W trasę wyruszamy często całą rodziną,, starając się wygospodarować w aucie odrobinę miejsca za nakupione zawczasu znicze, kwiaty i wiązanki.
Niestety, wielu kierowców zapomina o odpowiednim zabezpieczeniu przewożonego ładunku. Wypchane do granic możliwości bagażniki sprawiają, że część pakunków ląduje w kabinie, na siedzeniu lub pod nogami pasażerów. Pamiętajmy jednak, że w razie wypadku, tak przewożone przedmioty dla wszystkich w kabinie stanowią śmiertelne zagrożenie.
Warto pamiętać, że w czasie zderzenia z prędkością 50 km/h znicz o masie 1 kg zamienia się w śmiertelny pociska ważący... 50 kg! Staje się więc śmiertelną bronią.