Słyszeliśmy, że policja przeżywa pewne braki kadrowe, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, iż są one aż tak dotkliwe. Przynajmniej w Sadowie koło Lublińca, gdzie przy jednym z publicznych budynków (czyżby była to szkoła?) zamiast żywego funkcjonariusza drogówki stoi upozorowany na niego manekin.
Biała czapka, mundur, kamizelka odblaskowa, w ręku wycelowana w nadjeżdżające pojazdy "suszarka"... Postać wygląda na tyle sugestywnie, że obcy kierowcy (miejscowi szybko się przecież zorientują, że to maskarada) mogą na jej widok się przestraszyć, a nawet zwolnić.
Od razu powiedzmy, że pomysł nie jest nowy. Już w czasach PRL lokalizowano przy drogach wycięte z blachy lub tektury atrapy milicjantów i radiowozów, ale były to konstrukcje dość prymitywne, jednowymiarowe. Dopiero w Sadowie sięgnięto po wersję 3D.
Ciekawe, czy jest to samorzutna, oddolna inicjatywa lokalnych służb czy początek akcji zakrojonej na szerszą, być może nawet międzynarodową skalę? Kto wie, czy w dalekiej Azji nie zaczyna już pracować pełną parą wielka fabryka, gdzie setki małych rączek składają całe bataliony plastikowych policjantów na zamówienie różnych krajów.
Trzeba przyznać, że takie rozwiązanie ma wiele zalet. Policjant-atrapa, w przeciwieństwie do policjanta z krwi i kości, nigdy nie bierze łapówek, pracuje dzień i noc nie żądając zapłaty za nadgodziny, nie chodzi na chorobowe, nie marzy o wcześniejszej emeryturze. A z punktu widzenia potrzeb prewencji może być nie mniej skuteczny.
Zdjęcia pochodzą z strony "sfotografuj policjanta" na Facebooku. Strona ta ma na celu wskazywanie policjantów i strażników miejskich, którzy łamią przepisy lub w inny sposób uwłaczają godności munduru. Uczestników stale przybywa.
Wśród zdjęć publikowanych przez uczestników akcji na Facebooku najwięcej jest fotografii pokazujących radiowozy zaparkowane w niedozwolonych miejscach - na przejściach dla pieszych, na trawie, na przystankach czy - o zgrozo - na miejscach zarezerwowanych dla niepełnosprawnych.
Na profilu tym czytamy, że policja to - z czym trudno się nie zgodzić - bardzo ważna, zasługująca na szacunek instytucja. Ale jej funkcjonariusze wymagając od innych kierowców przestrzegania przepisów, karząc mandatami za ich łamanie, sama powinna świecić przykładem. Zawsze i wszędzie. Być jak żona Cezara - nieskazitelna, poza podejrzeniami.
Trudno się z tym nie zgodzić.